sobota, 21 lipca 2012

A.

Akaar Leonard James – dzieciak, który będąc rodowitym Capellaninem został przejściowo synem doktora McCoy i nawet dostał po nim imię. Na jego przykładzie można było przekonać się, że Mr Spock nie znosi niemowląt, dostawszy go bowiem na ręce oddał szybko doktorowi z trudnym do opisania obrzydzeniem.

Akademia Gwiezdnej Floty - u Gene'a Roddenberry'ego kuźnia kosmicznych talentów i miejsce ostatecznego odsiewu tych, co się do służby nie nadają. U JJ Abramsa przeciętny amerykański college dla trudnej młodzieży, szkolący mięso armatnie, pardon, fazerowe i przyjmujący wszystko, co ma dwie nogi i na drzewo nie ucieka.

Aktuh i Melota – tytuł klingońskiej opery, ulubionego dzieła artystycznego Worfa, pewnie dlatego, że mnóstwo w nim ryków, wycia i innego hałasu.

Alexander - syn Worfa, dzieciak tak bardzo klingoński, że najlepiej by się nadawał do domu poprawczego. Skutkiem tego państwo Rozhenko, adopcyjni rodzice Worfa, nie czuli się na siłach, by go wychowywać, i powierzyli to doniosłe zadanie jego ojcu. przeważnie jednak zajmowali się tym inni członkowie załogi USS Enterprise-D, bo Worf nie miał czasu, zajęty obowiązkami szefa ochrony bądź podrywaniem doradcy Troi.

Amanda Grayson - nauczycielka, matka Spocka. Dama odznaczająca się potężnym wstrętem do seksu i golenia nóg. Skutkiem mądrego wyboru męża i jednym, i drugim może się zajmować raz na siedem lat, co całkowicie wystarcza jej do szczęścia.

Anan 7 - nie miał nic wspólnego z Kofi Ananem. Przywódca Wysokiej Rady na planecie Eminiar VII. Tak bardzo zainteresowany utrzymaniem status quo w komputerowej wojnie z planetą Vendikar, że chciał zabić całą załogę USS Enterprise. Nie spodobało się to Kirkowi, który miał własne zdanie i nie dał się przekonać demagogicznymi wywodami.

Andoria - planeta tak zimna, że jej mieszkańcy zsinieli na amen i nawet reaktor warp nie umie ich rozgrzać.

Andrea - mechaniczna kobietka doktora Kirby. Kirkowi bynajmniej nie przeszkadzało, że sztuczna. Powiedział :"Co tam, robotka, ale słodka." i pocałował ją tak, że aż program się jej zawirusował.

android - inaczej sztuczny człowiek, w pełni funkcjonalny. Najsłynniejszym androidem w Treku jest Data. Jego funkcjonalność osobiście sprawdziła Tasha Yar i była raczej usatysfakcjonowana.

Andromeda - statek kapitana Hunta, stanowiący przyszłościową legendę czasów Treka. Inna Andromeda znaczyła śmierć, ale już dawno o niej zapomniano.

Angel One - planeta, na której panuje właściwy porządek rzeczy, zgodny z prawami natury i boskim planem, to znaczy kobiety wszystkim rządzą, a mężczyźni im służą.

Archer Jonathan - kapitan pierwszego statku gwiezdnego o nazwie Enterprise. Ponieważ został wzięty na swoje stanowisko z łapanki, większość czasu poświęca na rozmyślanie, co właściwie robi na tak eksponowanym stanowisku. Próbując jakoś usprawiedliwić fakt, że jest dowódcą, pakuje się w każdą możliwą awanturę, i przeważnie obrywa.

away team - grupa zwiadowcza, w skład której wchodzą zazwyczaj kapitan statku, pierwszy oficer, lekarz i kilku redshirtów, przeznaczonych do odstrzału.

czwartek, 19 lipca 2012

B.

Bajoranie - wbrew nazwie rasa ssaków naziemnych, rozumnych i dobrze rozwiniętych, choć kompletnie oderwanych od rzeczywistości. Dopiero Kardassjanie nauczyli ich, jak wygląda prawdziwe życie, a była to lekcja bolesna jak wszyscy diabli. Cechy charakterystyczne: nosy pofałdowane od ciągłego zatroskania sprawami religijnymi i totalna ślepota na realność.

Balok – kapitan statku Fesarius, Złapał Enterprise za gondolki i nie chciał puścić. Początkowo groził zniszczeniem statku i jego załogi, i udawał okrrropnie groźnego, by wreszcie okazać się śmiesznym karzełkiem. Warto o tym pamiętać, gdy się kogoś boimy.

Bashir Julian - genialny młody doktor, który ma tylko jedno zmartwienie, że nijak swego geniuszu udowodnić nie potrafi

bat'leth - ulubiona broń Klingonów, rodzaj ceremonialnego miecza, zewnętrznie przypominający krajalnicę do serów. Ma tę wadę, że w epoce fazerów łatwo może zostać wyparowany razem ze swym właścicielem, zwłaszcza, że by kogoś ciachnąć jego ostrzem, trzeba przejść nieomal do klinczu.

B'Elanna - główny inżynier na USS Voyager, poprzednio członkini Maquis. Półklingonka. Osoba bardzo gwałtowna i generalnie przepojona niechęcią do samej siebie.

Betazed - planeta, której obyczaje są tak pociągające, że gdyby jej istnienie zostało naukowo udowodnione, połowa Ziemian by tam wyemigrowała, a druga połowa ogłosiłaby dżihad przeciw niej.

Borg - kosmiczne ZSRR. Miliony głów, miliony rąk, a serce bije jedno.

C.


Chakotay - milutki misiek, pierwszy oficer na USS Voyager, poprzednio dowódca Maquis. Wgapiony w swoją kapitan jak cielę w malowane wrota zapomina języka w gębie, ale za to pamięta o swym indiańskim dziedzictwie i szuka go na innych planetach.

Chapel Christine - przełożona średniego personelu medycznego na USS Enterprise, później lekarka na Enterprise-A. Prawa ręka doktora McCoy, beznadziejnie zakochana w Spocku, który znosi jej awanse z podziwu godną cierpliwością. Kiedyś nawet dzielili jedno ciało, nie miało to jednak nic wspólnego z seksem.

Chekov - Pavel Andreievitch, drugi pilot USS Enterprise, przyjemny młodzieniaszek uczesany na Beatlesa. Jest zdania, że Rosjanie wynaleźli absolutnie wszystko, łącznie z rysunkami naskalnymi i grypą. Nawet gdy nie był jeszcze obecny w załodze, jego astral musiał już błąkać się po pokładzie, skoro wiele lat później niejaki Khan wspomina, że widział go na Enterprise wtedy, gdy nawet scenarzystom o nim się nie śniło.

Chorąży (inaczej - redshirt) - najmłodsi oficerowie Floty, znienawidzeni przez scenarzystów, najczęściej giną. Czasem zdarza im się pojawić kilka odcinków po ich śmierci, by zginąć raz jeszcze.

Corbomite – substancja wymyślona przez kapitana Kirka po to, by powstrzymać Baloka przed atakiem na Enterprise. Manewr się powiódł, gdyż co jak co, ale łgać kapitan umiał koncertowo i aktor był z niego lepszy niż z Williama Shatnera.

Crusher Beverly - główny lekarz na Enterprise-D, podobno kobieta, choć zdania co do tego są podzielone. W bezpośrednim zagrożeniu wykazuje odwagę istoty pozbawionej wyobraźni. Na polu medycyny jednak niczego tak się nie boi jak ryzyka i przekroczenia przepisów, nawet dla dobra pacjenta. Lekarz przeciętny, ale co za bohaterka!

Crusher Wesley
- syn powyższej, nastolatek genialny i udręczony przez konieczność przebywania wśród przeciętnych dorosłych o ciasnych umysłach, którzy wciąż mu rozkazują.

środa, 18 lipca 2012

D.

dabo – gra w rodzaju ruletki, bardzo popularna na stacji DS9. Jej najbardziej pociągającym elementem są dziewczyny dabo, stanowiące coś pośredniego między krupierką a damą do towarzystwa.

Darmok – facet mający coś wspólnego z Jaladem na wyspie Tanagra. Picardowi wydawało się, że zrozumiał, co, albo może nie chciał na wszelki wypadek zgłębiać tematu. Tamarianie używali tej frazy na określenie słowa „przyjaźń” - prawdopodobnie i oby tak.

Data - sztuczny komandor, drugi oficer na Enterprise D i E, według słów Williama T. Rikera współczesny Pinokio, ewenement, gdyż oddałby elektrycznego ducha w zamian za skłonności depresyjne, katar i perspektywę sklerozy.

Dathon – facet z rasy Tamarian, która tak gada, że cholerę można zjeść i nie zrozumieć. Pozostaje zagadką, jak w ogóle może się ona z kimkolwiek dogadać. Dathon pałał takim pragnieniem nawiązania przyjaźni z kapitanem Picardem, że udało się mu jakoś przekazać Ziemianinowi po kilkunastu godzinach nieprzerwanej gadki te proste dwa słowa „Zostańmy przyjaciółmi”. Wyczerpało go to tak, że aż umarł, a i o samych Tamarianach więcej nie słyszano.


Decker Willard – tymczasowy kapitan USS Enterprise-A, chłopak, którego admirał Kirk wyślizgał z posady. Później zdecydował się na połączenie z V'Gerem, a raczej z jego człekokształtną sondą, skutkiem czego nigdy więcej nie musiał Kirka oglądać.

Deltanie – łysa rasa. To, co oszczędzą na fryzjerze, wydają na medykamenty hamujące popęd erotyczny, dzięki czemu mogą w spokoju ducha pracować. Najsłynniejszą Deltanką była Ilia, porwana, zamordowana i zreplikowana przez V'Gera w formie sondy. Jej kochasiowi było zresztą wszystko jedno. Powiedział „Robotka? Co tam, ważne że słodka” i odszedł wraz z nią ze statku.

dieta - rozsądna, w Świecie Star Treka przesąd, relikt dawnych czasów, z którym Kirk i Scotty zerwali stanowczo.

Doradca – funkcja pokładowa po raz pierwszy pokazana w TNG. Na ogół nie służy do niczego, gdyż jedynie potwierdza to, co i tak widać gołym okiem. Najsłynniejszym Doradcą w Gwiezdnej Flocie jest Deanna Troi (ob.)

DS9 - skrót od nazwy stacji kosmicznej zbudowanej przez Kardassjan, przejętej przez Bajoran i administrowanej przez Gwiezdną Flotę, gdzie i tak najwięcej ma do powiedzenia jeden Zmienny i jeden Ferengi.

E.

Elaan z Troyus - histeryczna małolata o skłonnościach sadomasochistycznych - jak dostała po pysku od Kirka, zakochała się od razu na zabój.

emisariusz - bajorański tytuł kapitana Benjamina Sisko, oznaczający wybrańca Proroków. Początkowo kapitan wypierał się, jakoby rzeczywiście był pomazańcem, ale gdy się przekonał, ile może na jego miejscu narozrabiać bajorański fanatyk, zmienił zdanie.

Enterprise - nazwa całej serii statków gwiezdnych różnej klasy, od NX do Sovereigna. Utarło się, że każdy kolejny Enterprise jest to statek najlepszy w całej Gwiezdnej Flocie i służba na nim to nie lada zaszczyt. Biorąc pod uwagę osiągnięcia militarne i dyplomatyczne kolejnych Enterprisów należałoby się spytać, po kiego diabła Flota wydaje kasę na inne statki.

Eugeniczne Wojny - takie wojny, co wyleczyły ludzkość z manii poprawiania swego genomu.

Evans Charlie - nastolatek wychowywany bezstresowo, uratowany przez USS Antares i przygarnięty przez USS Enterprise. Lubił klepać po tyłku piękne panie i rządzić się jak szara gęś. W końcu przeholował i zabrali go dotychczasowi opiekunowie, ku jego wielkiemu niezadowoleniu i uldze załogi Enterprise. Jego niezaprzeczalną zasługą było to, że na jego cześć Kirk włożył czerwone legginsy. ogólnie jednak zapowiadał się na niezłego drania.

wtorek, 17 lipca 2012

F.

Ferengi - rasa opanowana przez demona zysku i bardzo z tego dumna. Federacja zawdzięcza jej powszechnie respektowaną walutę, latinum. Mężczyźni z tej rasy tak bardzo boją się swych kobiet, że więżą je w czterech ścianach, by przypadkiem nie przejęły steru państwa lub co gorsze, interesów. Nie pozwalają im też nosić ubrań, co - zważywszy na co najmniej dyskusyjną urodę Ferengijek - jest posunięciem doprawdy drastycznym.

poniedziałek, 16 lipca 2012

G.

Garth z Izar - podobno geniusz, a na pewno wariat. Próbował przejąć władzę w federacyjnym wariatkowie. Dzięki nabytej zdolności adaptacyjnej umie zmienić się zewnętrznie w każdego, w czym przypomina słynnego Superkameleona z "Tajemnicy szyfru Marabuta". I podobnie jak w tej książce z pustego nalać nie umiał, przez co przegrał swoją walkę z Kirkiem.

Gary Seven - nie ma nic wspólnego z Seven of Nine, choć może chciałby. Człowiek wychowany przez bliżej niesprecyzowanych obcych i używany przez nich jako szpieg, a także ewentualny sabotażysta niebezpiecznych technologii. Działał w latach 60-tych XX wieku. Szkoda wielka, że nie teraz.

Geordi La Forge - główny inżynier na Enterprise-D, nudny jak flaki z olejem, ślepa kura, która uparła się, by trafiać w ziarno niezależnie od tego, czy ono jest czy też go nie ma.

Gorn – z grubsza człekokształtny kosmita o pysku krokodyla Gieny. Nosi co prawda ubranie, przywodzące na myśl czasy Flinstonów, ale jest równie wysoko rozwinięty co ludzie. Metroni zmusili go do walki z kapitanem Kirkiem, który pokonawszy przeciwnika okazał mu łaskę, bo lubi różne zwierzątka.

H.


Halkanie - istoty tak bardzo pokojowe, że gotowe są zginąć bez walki po to, by napastnicy mogli bez przeszkód wziąć to, czego nie chcą im oddać dobrowolnie. Jest to logika tak bardzo godna podziwu, że aż rozszczepiła wszechświat, tworząc mirror-universe.

Hikaru Sulu - Azjata o duszy romantyka. Urodzony w San Francisco. Sternik na USS Enterprise i USS Enterprise-A.
Rodzice, choć mieli dobre chęci, niechcąco naznaczyli go na całe życie, dając mu dżwięczne, acz dziwaczne imię z XI-wiecznej japońskiej powieści, [w tłumaczeniu na angielski brzmiące Promienisty], którego prawie nigdy nie używał, by nie narażać się na kpiny.
Sulu pasjonował się botaniką, Trzema Muszkieterami, szermierką i bronią białą - te trzy ostatnie zainteresowania sprawiały, że tracąc samokontrolę stawał się niebezpieczny, biegając po pokładach ze szpadą w poszukiwaniu urojonego Richelieu.
Po latach służby u boku kapitana Kirka, sam dochrapał się stopnia kapitana i dowodził USS Excelsior, pierwszym statkiem tej klasy - na pierwszy i każdy kolejny rzut oka, brzydką, kosmiczną balią, i to z wmontowaną tarą do prania.
Oprócz dowództwa dorobił się także córki, Demory, która - jakżeby inaczej, skoro została "dziedzicznie obciążona" miłością do Gwiezdnej Floty - została sternikiem na Enterprise-B.

holodeck - miejsce, gdzie każdy może przeżyć prawdziwą udawaną przygodę. Biorąc pod uwagę ogólną dostępność tej technologii dziwi fakt, że komuś chce się jeszcze pakować w jakieś realne niebezpieczeństwa, skoro wszystko może mieć w holodecku, łącznie z seksem, porwaniem przez wirtualnych terrorystów i wstrząśnieniem mózgu.

Horta - pełzająca i plująca kwasem pizza z planety Janus IV. Znana z uczuć macierzyńskich i estetycznego smaku. Ludzi uznała za obrzydliwe istoty, za bardzo przypadły jej do gustu uszy Spocka.

niedziela, 15 lipca 2012

I.

Ishka - matka Quarka i Roma, Ferengijka odznaczająca się niezdrowym pociągiem do noszenia ubrań, które powodują u niej wysypkę, a u jej synów rumieniec zażenowania (matka, która się ubiera? co koledzy powiedzą!). Obdarzona dużym zmysłem biznesowym, co omal nie prowadzi jej za kratki. Z jednej strony prawdziwa herod-baba, której nikt nie umie dać rady, z drugiej czuła matka i wspaniała kobieta. Z przekonań sufrażystka - odmawia przeżuwania pożywienia dla kogokolwiek poza samą sobą.

Ikonianie - taka rasa, co do której nie wiadomo, czy rzeczywiście tak się zwała, ani czy faktycznie istniała, bo zostały po niej tylko zabytki, jednak wszyscy uparcie szukają z nią kontaktu, choćby i pozazmysłowego.

Iota - planeta, wzorowana na Chicago lat 40-tych XX wieku. Jej mieszkańcy są tak bardzo zadowoleni z szeroko uprawianej gangsterki, że należy sie dziwić, po co Federacja się w to wtrąca.

Isis - towarzyszka Gary'ego Seven. Fertyczna brunetka w egipskim stylu, dla wygody na co dzień czarna kotka (mniej miejsca zajmuje, nie chce nowej sukienki i je whiskas, zatem tania w utrzymaniu). Ponętna i piękna w obu wcieleniach, uznanie Spocka wzbudziła wyłącznie w kocim, być może z uwagi na uszy.

J.

Jadzia Dax - wbrew swojskiemu imieniu nie Polka, tylko samica Trilla. Oficer naukowy na stacji DS9. Bardzo seksowna, łaciata panienka, ale niestety ma robaki. Ponieważ Klingoni lubią robactwo, Worfowi to nie przeszkadzało. Najpierw się z Jadzią pobił, a potem się z nią ożenił.

Janeway Kathryn - kapitan USS Voyager, mistrzyni pomyłek i błędnych decyzji, która mimo wszystko zdołała doprowadzić swój statek z załogą do domu, co jest jednym dowodem więcej na to, że głupi ma zawsze szczęście.

Jedyny w zasięgu - zazwyczaj określenie statku, który ledwo wyszedł z doku. 1/4 na nim systemów nie istnieje, połowa innych nie działa, większa część załogi będzie dopiero we wtorek, ale mimo to udaje mu się uratować całą galaktykę.

K.

katra - esencja umysłu, żywa świadomość, lub dusza, w zależności od definicji. Coś, co Wolkanie przekazują jeden drugiemu tuż przed śmiercią. Zdarza się, że nie mając pod ręką drugiego Wolkanina wykorzystują w tym celu ludzi, ale jest to ryzykowne, gdyż człowiek może wprawdzie zmądrzeć, ale Wolkanin niestety zgłupieje od tego do cna.

Kes - przedstawicielka krótko żyjącej rasy O'Campa, przyjęta do załogi USS Voyager na usilne błagania Neelixa. Infantylna, w sumie nieszkodliwa dzidzia, która wszakże w pewnym momencie okazuje się mieć ogromną moc, W związku z tym jest zmuszona opuścić Voyagera, ku wielkiej uldze widzów i Seven of Nine, czekającej na swoją kolej.

Khan Noonien Singh
- super-hiper-nad-człowiek o wielkiej sile i znakomitej inteligencji, przywódca podobnych jak on poprawionych genetycznie ubermenshów. Mimo całej swej siły i wysokiego IQ nie zdołali oni na dłuższą metę opanować USS Enterprise, a kilkakrotnie silniejszy od przeciętnego człowieka Khan dostał bęcki od Kirka. Stąd płynie wniosek, że dobry PR to jeszcze nie wszystko, trzeba też do niego dorastać.

Kira Neris - bajorańska Michelle z Ruchu Oporu, później legalny major, a jeszcze później pierwszy oficer na stacji DS9, żywy dowód na to, że PMS to stan, który może trwać non stop

Kirk James T. - najsłynniejszy kapitan Gwiezdnej Floty, babiarz, ochlaptus, jąkała i awanturnik. Znany z niskiego wzrostu i wysokiego temperamentu. Załogantki pod komendą Kirka przeważnie są szeroko uśmiechnięte i nie należy pytać, czemu. Decyzje podejmuje pod wpływem chwilowego impulsu, skutkiem czego jego załoga zatacza się od ściany do ściany i jest bardziej zielona niż studolarówki prosto z mennicy.

Klingoni - rasa kosmicznych wojowników o mentalności ziemskich mętów społecznych. Znaki rozpoznawcze: czoła trwale pomarszczone od gniewnego ściągania brwi, nieustannie podniesiony głos, przyjmowanie wszystkiego ad personam. Podobno nie pachną najładniej, ale trudno uważać opinię doktora McCoy w tej kwestii za wiążącą, skoro nigdy nie jechał polskim tramwajem w godzinach szczytu. Znakomicie czuli by się na warszawskiej Pradze. Co prawda żywe wielonóżki nie są polską potrawą narodową, ale menel z w/w dzielnicy już po trzecim półlitrze zakąsi wszystkim, co mu w rękę wlezie.

Komora dekontaminacyjna – wspaniałe urządzenia. Może zdezynfekować wszystko i wszystkich, a jednocześnie umożliwia obserwację wdzięków płci przeciwnej. Najczęściej korzystała z niego T;Pol, ku ogólnemu zadowoleniu męskiej części załogi, z góry zaklepującej sobie miejsce przy okienku.

Kowbojska dyplomacja – ulubiony sposób załatwiania problemów przez kapitana Kirka, a nawet Spocka. Dopiero kapitan Picard zaczął inaczej podchodzić do drażliwych kwestii międzyplanetarnych, ale jeśli chodzi o skuteczność, to swym poprzednikom do pięt nie dorasta.

piątek, 13 lipca 2012

L.

Lal (M)– jeden z Vianów, istot podobno wielce mądrych, które więziły i torturowały ludzi, by nauczyć współczucia niejaką Gem. Ich ofiarą padli między innymi kapitan Kirk i doktor McCoy, który cudem tylko przeżył rolę „nauczyciela” niemej empatki. Raz jeszcze potwierdza to celność przekleństwa „Obyś cudze dzieci uczył”.

Lal (K)- córka, którą sobie zbudował Data. Niestety pozazdroszczono mu jej i sprawa skończyła się tragicznie. Więcej dzieci Data nie miał, być może nie chcąc drażnić ludzi.

latinum - waluta handlowa rasy Ferengich, sprzedaliby za nią nawet własną matkę, choć nie wiadomo czy by się to im udało, bo ich matki to wbrew pozorom bardzo zdolne bizneswoman. Dzieli się na nitki, paski i sztabki, a uznają je wszystkie rasy kwadrantu Alfa - dla wygody, bo choć podobno pieniądze w Federacji nie istnieją, to ciężko się bez nich obywać.

Lester Janice – bardzo uczona wariatka, której udało się dokonać wymiany świadomości z kapitanem Kirkiem. Dobrze znała jego słabe punkty, bo kiedyś romansowali ze sobą, zdołała go więc podejść. Niestety, nawet w ciele Kirka pozostała tą samą wariatką, co w swoim, a znowu Kirk, nawet z cyckami, dalej myślał jak Kirk, więc plan Janice zawiódł.

Lirpa – starożytna broń Wolkan, w czasach nowoczesnych zredukowana do roli obrzędowej. Z wyglądu przypomina skrzyżewanie wahadła z wacikiem do uszu – jedną stroną można przeciwnika ogłuszyć, a drugą podciąć mu gardło lub zgoła głowę uciąć.
Kapitan Kirk zmuszony był walczyć tym nieporęcznym narzędziem, broniąc się przed zakusami Spocka podczas jego niedoszłego wesela.

Locutus – podrasowany kapitan Picard. Niezwykle cenna drona Borg,niestety cofnięta do stanu wyjściowego wskutek zdecydowanej akcji Willa Rikera. Przerażony perspektywą samodzielnego kierowania statkiem pierwszy oficer dokonał śmiałej akcji i odzyskał dawnego dowódcę, odsuwając w czasie straszne widmo swojego kapitanowania.

logika - najważniejsza z cech Wolkan, ich siła przewodnia i bóstwo, któremu składają w ofierze swe życie osobiste. Niestety często okazuje się być cholerę warta, zwłaszcza w sytuacji podbramkowej, gdy trzeba zdać się na instynkt.

Lore – zły brat bliźniak Daty. Android któremu odbiło, ale przynajmniej był w dobrym humorze.

czwartek, 12 lipca 2012

M.

M jako klasa planety - ogólnie planeta nadająca się do życia dla humanoidów, co może oznaczać glob skuty lodem jak rok okrągły lub gorący niczym piec hutniczy, pokryty wodą lub niemal saharyjski, do wyboru. Istnieją poważne rozbieżności co do tego, co znaczy owo "M". Wahają się one od wolkańskiego "Minshara", słowa na tyle tajemniczego, że Wolkanie nie chcą go przetłumaczyć, do "Meszuge", co odnosiłoby się do ewentualnych kolonistów.

Maquis
- inaczej partyzanci, nie godzący się z ustępliwą polityką Federacji Planet wobec agresorów. Wyrżnięci niemal co do nogi przez Kardassjan, na co Gwiezdna Flota patrzyła okiem obojętnym. Tym sposobem ci, których Maquis bronili, zostali pozostawieni na pastwę ras, które słów takich jak "miłosierdzie" czy "łagodność" nie znają nawet ze słyszenia.

Marcus Carol – pani biolog, poważny naukowiec, z którą kapitan Kirk miał syna. Gdy się o tym dowiedział, był tak zdziwiony, jakby dopiero wtedy dotarło do niego, czym grozi bzykanie bez zabezpieczenia.

Marcus David – syn kapitana Kirka. Scenarzyści nie mieli pomysłu, co dalej z nim robić, więc zginął na planecie Genesis.

Martia – zmiennokształtna osóbka, więzień z Rura Penthe. W postaci kobiecej chciała uwieść Kirka, w męskiej go zabić, czyli że reagowała normalnie.

McCoy
– albo Bones, główny lekarz na Enterprise i Enterprise A. Dwojga imion Leonard Horatio. Najniezwyklejszy wiejski doktor w Gwiezdnej Flocie, o wiedzy obejmującej osiągnięcia medycyny kilkudziesięciu planet. Znany z nienagannych manier południowca, zamiłowania do tradycyjnej, miętowej nalewki i nie kończących się sporów ze Spockiem, który swą wolkańską logiką i spokojem działa mu bezustannie na nerwy. Jak twierdzi, padł ofiarą zemsty tegoż Wolkanina za wszystkie przegrane dyskusje, gdy Spock przed śmiercią umieścił w jego umyśle " na przechowanie" swoją katrę - żyjącego ducha. Zapewne dzięki temu łatwiej było ją odzyskać i zwrócić Spockowi po jego odrodzeniu, gdyż wolkańska dusza za nic nie zadomowiłaby się w umyśle tak głęboko i po ludzku nielogicznym. Bardzo lubiany przez pacjentów, gdyż często ordynuje martini i inne alkoholowe mieszanki.

Medusianie - rasa o tak zwanego kontrowersyjnej urodzie. Wystarczy raz rzucić okiem i każdy jest gotów do czubków.

Memory Alpha – centralna biblioteka galaktyki. Podobno jest tam wszystko, co dotyczy dziedzictwa kulturowego ras rozumnych, również Ziemi, a więcDzienniki z wojny galijskiej, Mein Kampf, Czerwona książeczka Mao, Młot na czarownice, Koran itd.

mind meld - inaczej zlanie jaźni. Praktyka Wolkan, umożliwiająca czytanie myśli, wpływanie na umysł drugiej osoby i przekazywanie swej katra w obliczu nieuchronnej śmierci. Najlepszym w te klocki był niewątpliwie Tuvok, który zlewał się z kim mógł i kiedy mógł, na rozkaz lub bez niego.

Mirror-universe - świat, w którym toczy się bezwzględna walka o władzę. Najpierw wszystkich trzymało za łeb Ziemskie Imperium, rozwalone w dobrej wierze przez zresocjalizowanego mirror-Spocka. Potem pałeczkę przejął Sojusz Klingońsko-Kardassjański, gnębiąc straszliwie byłych panów i robiąc ogólnie, co chciał. Przejście między wszechświatami otwierało się i zamykało, a Sisko latał tam i z powrotem, sam nie wiedząc po co.

Mitchell Gary – przyjaciel i podkomendny kapitana Kirka, obdarzony boską mocą podczas przebicia bariery galaktycznej. Im bardziej rosła jego moc, tym bardziej fiksował, aż w końcu uznał się za boga i musiał zostać odstrzelony dla dobra ogółu. Ponieważ jednak kapitan Kirk nie mógł go zranić, zabójstwa dokonała dr Dehner, której moc była podobna do tej Mitchella, ale umysł nieco stabilniejszy.

Mudd Harcourt
- kosmiczny kombinator. Nie obawia się Gwiezdnej Floty ani żadnej policji. Na prawie każdej z planet odsiadywał wyroki, zaś taki stateczek jak USS Enterprise zupełnie mu nie imponuje. Boi się tylko własnej żony, ale na szczęście dla niego ta dama nie wie, gdzie go szukać. Za próbę zawładnięcia statkiem załoga Kirka ukarała Mudda straszliwie, tworząc 500 replik jego małżonki, tak by mogła go dręczyć po wsze czasy, jednym słowem prześcignęła okrucieństwem Klingonów i Kardassjan razem wziętych.

środa, 11 lipca 2012

N.

Nagus – tytuł ferengijskiego przywódcy. Goło nie chodzi, aczkolwiek często o lasce, gdyż przywódcą zostaje najobrotniejszy Ferengi, a od dźwigania latinum można nadwyrężyć kolana.

U.S.S. Nebula - statek badawczy, niedorobiony pomniejszony Galaxy, zaprojektowany w barze, zbudowany w stodole i pilotowany przez szaleńców;

Neelix - Talaxianin, śmieciarz i przemytnik, niebieski ptak przygarnięty z litości przez kapitan Janeway w kwadrancie Delta. Jedyny znany nauce owłosiony wrzód na dupie. Bardzo kocha Kes, ale gdy ją traci, to nie ma jakoś zamiaru zbytnio po niej rozpaczać.
Pierwszy kucharz na USS Voyager. Niezbyt rozgarnięty, jakby chodził śnięty.
Gdyby nie jego znajomość kwadrantu Delta i w tymże kwadrancie podejrzane znajomości, nie przygarnięto by go na Voyagera i tułały by się po świecie jego wątłe kości. Nawet Borg nie chciał go asymilować bo bał się pewnie szkody, jakie mogłyby narobić jego bokobrody.

Neutralny Pas wzgl Neutralna Strefa – przestrzeń, w której nikt nie ma wpływów, ale gdzie wszyscy ze wszystkimi się biją, udając przy tym, że oni to wcale nie oni.

Nimbus III – mało gościnna planeta w Pasie Neutralnym. Niejaki Sybok, brat Spocka, szukał tam Boga. Nawet znalazł, ale na złe mu to wyszło, bo włażąc gdzie nie należy łatwo zostać wysłanym na stałe do nieba.

Nog
– małoletni Ferengi, syn Roma i przyjaciel, zresztą jedyny, Jake'a Sisko. Bardzo się dziwi, ze dziewczyny innych ras na niego nie lecą, ale do głowy mu nie przychodzi, żeby celem wyjaśnienia tej tej zagadki przejrzeć się w lustrze. Zasłynął jako pierwszy przedstawiciel swojej rasy w szeregach Gwiezdnej Floty, aczkolwiek nie wiadomo, czy naprawdę podczas testu Kobayashi Maru usiłował sprzedać Klingonom ostrzeliwany statek, czy też jest to tylko złośliwa plotka.

NX (w numerze rejestracyjnym) - oznacza prototyp, czyli rozpadający się złom na którym nic nie działa, Flota uwielbia wysyłać je jako "jedyne statki w zasięgu";

wtorek, 10 lipca 2012

O.

O'Brien Miles, Chief - późny wnuk McGyvera, główny inżynier na DS9. Ciągle coś mu się przytrafia, ale wychodzi z tego bez uszczerbku, ku wielkiej radości żony, córki i oswojonej tarantuli.

Odo - nie polityk, choć zmienia twarz łatwiej niż skarpetki. Szef ochrony na stacji DS9, odznaczający się dużą plastycznością. Służył Kardassjanom, Bajoranom, ludziom, w zależności od tego, kto akurat rządził na stacji. Do polityki się nie miesza, natomiast jest ponoć dobrym policjantem, co należy wszelako traktować z dystansem, bo głównie zajmuje się łapaniem Quarka na przekrętach, ale dowodów nigdy znaleźć nie może.

Opaka Kai - bajorańska papieżyca, w przeciwieństwie do swej następczyni dość rozsądna. Pokierowała Sisko tak, by zaczął szukać Proroków, ale musiała się przy tym mocno natrudzić, bo to zakuty łeb. Niestety później utknęła na pewnym zwariowanym księżycu i w ten sposób do władzy mogła dość niejaka Winn Adami, która narozrabiała, że hej!

Organianie - rasa, która osiągnęła najwyższy stopień rozwoju w galaktyce, przechodząc w stan czystej inteligencji. Owa inteligencja nie podpowiada im jednak, jak pomagać innym rasom, albo też sami Organianie mają to w duchowym nosie, ponieważ dysponując odpowiednimi możliwościami ani myślą powstrzymać Kardassjan czy Dominium. Raz jeden wtrącili się między Ziemian i Klingonów, co tak ich zmęczyło, że od tej pory już palcem nie ruszyli.

Orionie - mężczyźni tej rasy są piratami, kobiety niewolnicami. Obie płcie mają zieloną skórę i obum wierzyć nie można. Mężczyźni są gwałtowni, zdradliwi i amoralni, kobiety uwodzicielskie, zdradliwe i amoralne - jednym słowem, jak na Ziemi.

Osłony - standardowa technologia obronna statków kosmicznych. Najlepszym rodzajem osłon jest scenarzysta;

P.

Picard Jean-Luc - dowódca USS Enterprise D i E. W dzieciństwie na złość rodzicom połknął kij od szczotki i widać to do dziś dnia. Ma sztuczne serce, co pozostało mu po różnicy zdań w barze dla kadetów. Kiedyś zasymilował go Borg, ale widać nie za dokładnie, bo dało się go przywrócić człowieczeństwu ku wielkiemu żalowi kapitana Jellico, mającego nadzieje na objęcie po nim stołka. Jego załoganci nie boją się przerw w dostawie energii, bo łysa czaszka ich dowódcy jest im zawsze latarnią przewodnią.

Pierwsza Dyrektywa
- coś, co widocznie leży na ziemi, bo stale się ją przekracza.

Pigułka Wenus – nielegalny środek chemiczny, niezawodnie zamieniający kobietę nieatrakcyjną w atrakcyjną, a głupią i nudną w interesującą. U nas taki już istnieje i to legalnie. Jedyna różnica to taka, że nie w pigułce a w płynie i zażywać go musi nie kobieta, a wprost przeciwnie jej towarzysz. Jest masowo kupowany, ponieważ działa bez pudła, ale ma ten mankament że boli po nim głowa.

Piper Mark – poprzednik doktora McCoy na statku Enterprise, służący jeszcze pod kapitanem Pike’em. Miły i rozrywkowy starszy pan, który podobnie jak jego następca święcie wierzył w wódolecznictwo.

P'Jem - wolkański klasztor, będący w rzeczywistości obserwatorium szpiegowskim. Andorianie nauczyli się w nim, że ludzie nie są tacy do niczego, T'Pol, ze można wleźć z człowiekiem pod koc i przeżyć, a kapitan Archer - że przyjemnie jest dać w mordę Wolkaninowi. Zniszczony przez obrażonych za podglądanie ich Andorian klasztor legł w gruzach, a Wolkanie długo nie mogli tego darować Archerowi, który pośrednio doprowadził do tego nieszczęścia. Nie jest rzeczą całkiem jasną, czy nie mogli mu darować utraty świętych relikwii, czy świetnie prosperującej placówki wywiadowczej.

plomeek - ulubiona potrawa Wolkan, rodzaj wegetariańskiej jarzynowej. Christine Chapel przyrządziła ją kiedyś dla przechodzącego pon-farr Spocka, ten jednak tak sie wkurzył, że omal jej w tej zupie nie utopił.

pon-farr - okres godowy Wolkan, przypadający raz na siedem lat. Wyposzczeni wolkańscy mężczyźni dostają w tym czasie regularnego szmergla i lepiej nie wchodzić im w drogę. Jeśli nie ma innego sposobu na uspokojenie rozbuchanego spiczastouchego samca, można go sprać do nieprzytomności. Rozwiązanie ryzykowne, gdyż przeciętny Wolkanin i bez pon-farr jest trzykrotnie silniejszy od człowieka, ale za to bardzo skuteczne. Wolkanin trzeźwieje i na siedem lat ma się z nim święty spokój. Inny sposób - pójść z wyżej wymienionym w krzaki, ale na to nie każdy jest łakomy.

Porthos - rasowy beagle, pierwszy psiak Gwiezdnej Floty i pupilek załogi NX Enterprise należący do kapitana Archera. Był tak głupiutki, że nawet nie odróżniał Wolkana od Sulibana. Sikał na święte drzewa i wcinał ser, choć ten mu szkodził. Dla kapitana był dwa razy ważniejszy niż każdy z członków załogi, a nawet wszyscy razem, toteż z nim sypiał, choć mógł z T'Pol.

Q.

Q - osobnik podobno wszechmocny, a jednocześnie głupi jak but, na co najlepszym dowodem jest fakt, że pomimo ciągłych prób nie udaje mu się zaszkodzić ani Picardowi, ani Sisko, ani Janeway, którzy kręcą nim, jak tylko chcą.

Quark
- właściciel baru, pechowy inwestor, erotoman i kombinator. Mimo że kilkakrotnie zagroził bezpieczeństwu stacji DS9, nikt nie myśli się go stamtąd pozbywać, bo zawsze dobrze mieć pod ręką kogoś, kto może coś zdobyć na lewo lub naraić hożą dziewoję

poniedziałek, 9 lipca 2012

R.

Rand Janice - kancelistka kapitana Kirka. Lalka Barbie z potężnym wodogłowiem, zajęta głównie pokazywaniem nóg aż do pasa. Gdy się gdzieś w końcu zapodziała, nikt na całym statku tego nie zauważył.

Reed Malcolm - oficer taktyczny na pokładzie NX Enterprise. Najbardziej bezpłciowa istota, jaką można sobie wyobrazić na tak eksponowanym stanowisku, wiecznie zastraszony i półprzytomny, ale lubiany przez kolegów jako żywa zagadka. Zachodzą w głowę, jakim cudem może on opracować jakąkolwiek taktykę, choćby dotyczącą zawiązania obuwia.

replikator – urządzenie bardzo dowcipne, bo może uszyć nowe ubranie, skopiować skomplikowaną część zamienną do silnika lub przyrządzić filiżankę Earl Greya i czekoladowy deser lodowy z bitą śmietaną. Doprawdy wielka szkoda, że jakoś nie umiało podwoić oglądalności dla serialu Star Trek: Enterprise, bo szedłby do dziś.

Riker William T. - pierwszy oficer USS Enterprise D i E, wzorujący się bez powodzenia na kapitanie Kirku. Tak bardzo obawia się wszelkiej odpowiedzialności, że kilkakrotnie odrzucił propozycję zostania kapitanem na własnej jednostce. Dopiero gdy Deanna Troi wzięła go pod ślubny pantofel, zmienił zdanie, prawdopodobnie pod wpływem młodej żony.

Risa - inaczej pierwszy burdelik kwadrantu Alfa, odwiedzany przez wszystkich na przepustce. Pozostaje zagadką, w jaki sposób ta planeta nie stała się rozsadnikiem międzyrasowych chorób wenerycznych.

Ro Laren – bajorańska chorążówna, przydzielona na Enterprise-D chwilowo i zatrzymana przez Picarda na stałe. Dziewczyna przystojna, zbuntowana i z jajami. Potem przyłączyła się do Maquis i ślad wszelki po niej zaginął.

Rom - wbrew zbieżności nazw nie Cygan, tylko Ferengi, brat Quarka. Wyrodek wśród Ferengich, bo uzdolniony manualnie, a jednocześnie tak poczciwy, że nie umie na tym zarobić. Kocha matulę i synka, ale z kim go ma, nie wiadomo. W każdym razie prawie na pewno nie z mamusią, a jeśli już, to nie ze swoją.

Romulanie - odmiana Wolkan. Nie chcieli przyjąć nowej wolkańskiej filozofii, więc wyemigrowali z ojczystej planety. Rasa bardzo namolna, gdy kropnie się jednego od razu przylatuje dziesięciu.

Rura Penthe - coś, co bynajmniej nie przypomina plaży w Miami. Skuty wiecznym lodem glob z kopalniami dylitu, najcięższa kolonia karna Imperium klingonu, zwana też Grobowcem Obcych. Panuje tam prawdziwa demokracja, ponieważ do kopalni trafić może każdy bez różnicy rasy i płci, byle się naraził Klingonom i dał schwytać żywcem. Rzadko kto wytrzymuje tam rok, więc lepiej albo tam nie trafiać, albo się szybko stamtąd wynieść. Najpierw nawiał stamtąd kapitan Archer, potem kapitan Kirk i doktor McCoy, a według JJ Abramsa również Nero i jego załoga. Wszelako to ostatnie wydaje się być bujdą - może nie sama ucieczka tak hucznego narodu jest nieprawdopodobna, co fakt, że Romulanie musieliby tam przeżyć 25 lat.

niedziela, 8 lipca 2012

S.

Scott Montgomery - inaczej Scotty, główny inżynier USS Enterprise. Konieczność służenia pod rozkazami Jamesa T. Kirka, a co gorsza wypełniania ich, doprowadziła go do alkoholizmu, w myśl powiedzenia "biez wodki nie razbieriosz". Na starość przestał się zalewać, za to zaczął żywić się fast-foodami, co spowodowało niejakie rozdęcie jego malowniczej sylwetki. Siedemdziesiąt lat spędził w buforze transportera po awarii na swym ostatnim statku. Uratowany przez załogę kapitana Picarda został przez nią z wszelkimi oznakami czołobitności odstawiony do gwiezdnego domu spokojnej starości, po czym wszyscy udali się na wypoczynek wskutek wyczerpania nerwowego, wywołanego nieustannym ględzeniem wyżej wymienionego.

Sehlat – wolkańskie zwierzę, wielkie, kudłate i zębate. W stanie dzikim zagrożenie dla podróżnych, w stanie oswojonym stworzonko domowe, rodzaj przytulanki dla dzieci. Najbardziej znanym przedstawicielem tego gatunku był Ee-chaya, pupil małego Spocka.

Seven of Nine - prawdziwe nazwisko Annika Hansen. Dama wyrwana przez załogę USS Voyager z kolektywu Borg. Jeśli chodzi o podstawową klasyfikację - początkowo człowiek, potem cyborg, w końcu zaś nie wiadomo co. Jednak jest to najbardziej seksowne nie wiadomo co, jakie kiedykolwiek istniało.

Sisko Benjamin - dowódca stacji DS9. Poczciwa miernota, lubiąca kucharzyć i grać w baseball. Na ogół nie wie, co robi i po co, ale za to umie dać po pysku i zbudować kosmiczny żaglowiec w ładowni. Początkowo owłosiony, potem łysy, co rodzi podejrzenia o epidemii wszawicy na DS9.

Sisko Jake - syn powyższego. Wychowując się na stacji DS9 dziwaczał coraz bardziej, aż w końcu zaczął pisać.Mimo obecności na stacji dzieci bajorańskich, a nawet poniekąd ludzkich wybrał sobie na przyjaciela i powiernika młodego Ferengi, Noga, który - aby się od niego odczepić - zmuszony był w końcu wstąpić do Akademii Gwiezdnej Floty. Bardzo tym zmartwił swego wuja Quarka, ale niepotrzebnie, bo Ferengi nawet w mundurze Floty pozostanie Ferengim i na wszystkim zrobi dobry interes.

Spock
- pierwszy oficer statków Enterprise i Enterprise-A. Rozdarta sosna na rubieży. Ciągle jęczy, że ludzka połowa przeszkadza mu w osiągnięciu doskonałości, za to wcale nie przeszkadza mu brak logiki w tym twierdzeniu, gdyż jest dwa razy bardziej wolkański niż cała Wysoka Rada swej planety.

Spot - rudy kocur, ulubieniec Daty. Ewenement, gdyż pewnego dnia urodził cztery małe kotki. Już mniejsza o to, że nie wiadomo jak, gorzej że nie wiadomo, z kim, gdyż innych kotów na pokładzie USS Enterprise-D czy E najwyraźniej nie było.

Stan zielony – kod alarmowy znaczący, że zwiad jest w ogromnym niebezpieczeństwie, ale jednocześnie zakazujący podejmowania akcji ratunkowej. W całej oryginalnej serii użyty tylko raz, przez kapitana Kirka. Nic w tym dziwnego. Gdyby użył go ktoś inny, kapitan kichnąłby na protokoły i poleciał ratować kumpli, choćby przyszło mu zapłacić za to utrata stołka, to jest fotela.

Surak - filozof, który uratował rasę Wolkan od zagłady, opracowując dla niej nowy system społeczno-etyczny. Zgodnie z wolkańskimi podręcznikami historii nic mu to nie pomogło, bo zginął podczas jednego z ostatnich wybuchów atomowych w bratobójczej wojnie, jednak sam Surak nie przyjął swej śmierci zbyt dobrze. Uparcie nie chcąc porzucać swego ludu wędrował w postaci katra od jednego do drugiego, aż w końcu trafił do umysłu Jonathana Archera, co tak żywą duszą Wolkanina wstrząsnęło, że nikt więcej już o niej nie słyszał.

suus-manha
- wolkańska sztuka samoobrony. Stosowanie jej w ataku jest zabronione przez wolkańską tradycję, co powoduje, że sztuka ta jest najczęściej całkowicie nieprzydatna, gdy przeciwnik jest Klingonem i wymachuje bat'lethem albo gdy co gorsza ma w ręku fazer.

sobota, 7 lipca 2012

T.

targ - nie bazar, a klingońskie zwierzątko domowe, rodzaj zaślinionej dzikiej świni. Można go głaskać, można i zjeść, jest to więc ulubieniec wielofunkcyjny.

Terranie - inaczej Ziemianie lub po prostu ludzie. Rasa, o której Klingoni mówią, że jest irytująco słaba, Wolkanie, że nielogiczna, a Ferengi, że nie mająca pojęcia o działaniu dla zysku. Wszyscy oni widocznie się mylą, skoro to właśnie ludzie grają w galaktyce pierwsze skrzypce, a już na pewno w kwadrancie Alfa. Tak naprawdę dotyczy to wszystkich kwadrantów, do których Terranie dotrą, tak to w każdym razie wygląda w ich raportach dla dowództwa.

Tom Paris - porucznik na USS Voyager. Zbuntowany synalek pewnego admirała, który wstąpił do Floty, bo nie miał innego pomysłu na życie . Z kolonii karnej i spod paragrafu wyciągnęła go Kapitan Janeway, która niczym Kolumb musiała rekrutować załogę Voyagera spośród skazańców i przymusowych ochotników.Paris dał się poznać jako miłośnik knajp, starych samochodów i ostrych kobiet . Ta ostatnia słabość zawiodła go wprost pod pantofel pół-Klingonki z charakterem, niejakiej B`Elanny Torres, która zresocjalizowała niedoszłego wykolejeńca, czyniąc zeń przykładnego oficera, męża i ojca.

T'Pau - najsłynniejszy polityczny przywódca Wolkanów. Coś w rodzaju starej, bogatej ciotki, która trzęsie całą rodziną i wszyscy słuchają jej z wywieszonym ozorem, Nie lubi ludzi, acz toleruje ich jako zło konieczne. Jej występ na niedoszłym ślubie Spocka i T'Pring należał do gatunku niezapomnianych.

T'Pol - prawdopodobnie pół-Romulanka, a na pewno pół-Wolkanka. Oficer naukowy NX Enterprise. Służba pod kapitanem Archerem doprowadziła ją do takiej rozpaczy, że aż zaczęła brać narkotyki. Jej największym dokonaniem życiowym było rozmnożenie się w tak osobliwy sposób, że ani ona, ani szczęśliwy tatuś nie mieli pojęcia, że dorobili się dziecka.

T'Pring - narzeczona Spocka, do tego stopnia zbuntowana, że omal nie doprowadziła do tragedii, byle dopiąć swego. Dziewczyna piękna, acz głupia, wredna i bez śladu dobrego smaku. Gdy Spock to wszystko rozważył, czym prędzej oddał ją pierwszemu lepszemu, dziękując wolkańskim bogom, że go ustrzegli.

Trip - inaczej William Tucker III. Główny inżynier na pokładzie NX Enterprise. Nienajgorszy majsterklepka, ale jeszcze lepszy donżuan. Prześladowany przez niewytłumaczalnego pecha. Ciągle popełnia gafy, których ukoronowaniem była międzygatunkowa ciąża. Gdyby urodził, prawdopodobnie byłaby z niego dobra mama, ale niestety embrion udało się przenieść.

Troi Deanna, doradca - empatka i psycholog pokładowy na Enterprise-D oraz E, inaczej piąte koło u wozu, bo jeśli nawet udaje się jej prawidłowo wyczuć jakieś zagrożenie, jest tak zdumiona i przestraszona swym sukcesem, że efekt diabli biorą. Kocha Rikera, to jednak nie przeszkadza jej w romansowaniu na lewo i prawo. Fanka czekolady i lodów, które zjada w olbrzymich ilościach. Betazoidzi muszą mieć wspaniały metabolizm, skoro Deanna zachowała prześliczną figurę mimo takiego odżywiania.

Troi Lwaxanna - matka powyższej, starsza pani bez godności. Nad wyraz rozrywkowa persona grata. Nie przepuści żadnemu, który się jej podoba. Jedynie Picardowi udało się przed nią umknąć, co w dalszej perspektywie tak go strasznie zmartwiło, że zdziadział do reszty.

Tuvix - istota powstała ze zlania się w transporterze dwóch osób, Tuvoka i Neelixa. Jej powstanie przeczy prawu zachowania masy, gdyż logicznie rzecz biorąc Tuvix powinien zachować połączoną masę i gabaryty obu tych facetów, a tymczasem wyglądał wcale zwyczajnie. Śpiewał, prawił komplementy damom, gotował i robił obliczenia jak maszyna logarytmiczna, nie tracąc przy tym swoistego wdzięku.Przebywając około dwóch tygodni z załogą Voyagera tak bardzo przypadł wszystkim do gustu, że kapitan Janeway zdecydowała się na ponowne rozbicie jego struktury. Gdyby bowiem pożył dłużej, załoga mogłaby obrać go nowym kapitanem i się na Janeway wypiąć, a do tego dopuścić nie było można.

Tuvok - szef ochrony na USS Voyager, czarny Wolkanin. Sztywny, godny i bez polotu. Nie wiadomo, czy na Vulcanie rośnie bawełna, ale gdyby rosła to przynajmniej miałby ją kto zbierać.

piątek, 6 lipca 2012

U.

UFO - inaczej Latający Talerz, coś, co prawie każdy widział, zwłaszcza jeśli wpadł na głupi pomysł małżeńskiej kłótni w czasie posiłku

Uhura - oficer łączności, na stałe związany z kapitanem Kirkiem. Niewątpliwie kobieta. Śpiewa, tańczy, przytupuje, a nade wszystko dobrze kabluje. W potrzebie potrafi naprawić lub zepsuć konsolę łączności, zamknąć w szafie namolnego kolegę lub dać całusa kapitanowi, który jest z tego bardzo zadowolony.

Unia Europejska - w przeszłości związek państw, powstały celem wspólnego rozwiązywania problemów, których nigdy by nie było, gdyby rzeczona Unia nie powstała.

Upadek - inaczej Star Trek w reżyserii JJ Abramsa

V.

vedek - tytuł bajorańskiego kapłana. Vedekowie wykazują wszystkie cechy typowych kapłanów - lubią władzę, pieniądze i dętą gadkę - jednak są na ogół zdrowsi psychicznie od ich pobratymców z innych religii. Dzieje się tak dlatego, że nie są zmuszani do ślubowania celibatu i korzystają z tego, ile wlezie.

Vorik - jeden z inżynierów na pokładzie USS Voyager, Wolkanin w wieku, żeby tak rzec, poborowym. Cierpiąc z powodu wczesnej fazy pon farr usiłował namówić sobie B'Elannę, ale zyskał tylko rozbitą gębę. Rozwścieczona jego namolnością pani inżynier spuściła mu setne baty, po których ochłonął i pokornie wrócił do swej pracy. Więcej niczym się nie odznaczył, ale wiadomo przynajmniej, że istniał.

Voyager - statek widać zaczarowany. Przez kilkadziesiąt lat waliły w niego wszystkie rasy Kwadrantu Delta, czym tylko miały, a jednak się nie rozleciał. Zważywszy na to, że dwudziestoletni Enterprise-A został przeznaczony na złom z powodu wysłużenia, należy zdjąć kapelusz przed budowniczymi Voyagera, który po kilkudziesięciu latach podróży z urozmaiceniami typu ostrzał, zderzenie, przymusowe twarde lądowanie, próba asymilacji - dociera do Ziemi w jednym kawałku i w stanie używalności.

Vulcan -
półpustynna planeta w systemie Vulcana, niedaleko Syriusza. Ma rzadszą atmosferę niż Ziemia i niezwykle jasne słońce, które wymaga od mieszkańców szczególnego przystosowania fizjologicznego. Ojczyzna Wolkan i Romulan. Posiada co prawda mandarynkowe w kolorze drzewka i marmoladowe niebo, ale nie ma księżyca. Mieszkańcy przysięgają, że żadnej Lucy in the Sky nigdy u nich nie było, ale potajemnie słuchają muzyki Beatlesów. Wobec tajemnicy, jaką otaczają swoich bogów nie można mieć pewności, czy jednym z nich nie jest John Lennon.

czwartek, 5 lipca 2012

W.

Winn Adami wzgl. Kai Winn - duchowy przywódca Bajoran, koszmarny babiszon po menopauzie, za kawałek władzy gotowy sprzedać własną rodzinę i dołożyć gratis sasiadów. Kira Neris kilka razy utarła jej nosa, ale gdyby robić to tak często, jak trzeba, zabrakłoby chusteczek w całej galaktyce.

Wolkanie - rasa tak bardzo rozumna, że aż z nadmiaru intelektu zgłupiała. Pogardzają ludźmi jako istotami gorzej rozwiniętymi i żałośnie emocjonalnymi, ale jakoś nie mogą się bez nich obyć, zwłaszcza odkąd Zefram Cochrane przekonał ich do rozrywkowych własności whisky. Zwą ich też "elfy z kosmosu". Mają spiczaste uszy, magiczne zdolności i arogancję wynikającą z poczucia wyższości. Prawie się wytłukli w wyniku wojen terytorialnych o 15 ha puszcz porastających ich pustynną planetę Vulcan. Fani Domestosa, który barwi ich krew na zielono. Utrzymywanie ścisłej wstrzemięźliwości seksualno-emocjonalnej prowadzi do okresowych ataków padaczki, które objawiają się gorączką i agresją do przełożonych. Krzyżują się z człowiekiem, najsłynniejszym półelfem był Spock.

Worf - pierwszy Klingon w Gwiezdnej Flocie. Deklaruje chełpliwie, że żadna kobieta poza Klingonką nie zniesie jego "zalotów", ale mimo tych przechwałek nie zdołał "wykończyć" łóżkowo ani Deanny Troi, ani Jadzi Dax. Tak się tym gryzł, że aż w końcu osiwiał.

X.

xenofobia - obsesyjny lęk przed Xeną, któremu ulegał nawet niejaki Dylan Hunt, w poprzednim życiu Herkules.

xenopolicytemia - taka choroba, o której nie wiadomo, czy istnieje, za to wiadomo na pewno, że Spock wyleczył z niej doktora McCoy, używając technologii ludu Fabrini. Zrobił to tak skutecznie, że więcej nikt w całym Treku o tej chorobie nie słyszał.

Xindi - nie jedna rasa, a sześć, w tym jedna wymarła. Znakomicie uzbrojone, bardzo agresywne stwory, dysponujące techniką z przyszłości, których zamiary wszelako udaremnił jeden ziemski statek, byle jak zbudowany i z marną załogą.